Wakacyjna miłość
Wiecie jak to się zaczyna - motylki w brzuchu, nieśmiałość, ogólnie jest fajnie - a potem on wyjeżdza i dowiadujesz się że to co brałaś za miłość dla niego to była zabawa...
Mi na szczęście zostało to oszczędzone - mam chłopaka z którym już jestem prawie 7 miesięcy. Układa nam sie, ale chyba tylko dlatego bo się żadko widujemy (mimo że mieszczkamy od siebie 25 km). To wszystko przez moich rodziców i przez niego - chodzi do bardzo dobrego liceum i ważna jest dla niego głównie nauka, a jakby miał pójść kiedykolwiek na wagary to byłoby święto narodowe, naprawde. Ja chodze do technikum i dla mnie nauka jest ważna, ale bez przesady, tak? Nie tylko szkołą człowiek przecież żyje. A najgorsze jest to że on nie lubi rozmawiać przez telefon i średnio lubi pisać esemesy, a to jest jedyna możliwość jaka nam została jak się nie widujemy. I przyzwyczaiłam się do tego, myślałam że go kocham, właśnie - myślałam...
No bo niby nic sie nie zmieniło, ale po tych feriach jestem jakaś inna, spokojniejsza. I kiedy dzisiaj się z nim spotkałam to powiem szczerze że nic do niego nie czułam, nic. I to mnie dobija. Nie wiem jak to dalej będzie.
Podziel się artykułem
Komentarze / 4
Dodaj komentarz-
flupcenter pisze: 2012-01-31 13:36wakacyjne zauroczenie? też to przerzełem i oczywiście skończyło się zdradą:((0
-
nataliaXD pisze: 2012-01-31 18:44:) ja też to przeżyłam chyba każdy to przerzył ... przeczytajcie mojego bloga i skomentujcie0
-
konopek98 pisze: 2012-02-01 15:29ja byłem tym co zdradza...0
-
Niedoceniona pisze: 2012-02-07 12:56A jak myślisz , On cię kocha ? ;] Teeż tak miałam .0